Z pewnością znasz opowieści o takich miejscach jak Atlantyda czy Avalon, ale to przecież jeszcze nie wszystko. Poznaj tajemnicze wyspy, które od wieków fascynują i inspirują ludzi.
Avalon – Wyspa Jabłoni
Avalon jest legendarną wyspą, o której słyszał niemal każdy. Jej korzenie sięgają mitologii celtyckiej i opowieści arturiańskich. Według podań, to właśnie tam został przetransportowany ranny król Artur. Tajemnicze wyspy zwykle były miejscami magicznymi, a Avalon zdecydowanie zaliczał się do tego grona. Mieszkały tam mistyczne istoty i słynne czarodziejki, takie jak chociażby Morgana le Fay.
Co ciekawe, to właśnie czarodziejki były opiekunkami tego miejsca, przez co Avalon zwany był też Wyspą Kobiet. To celtycki raj, gdzie ziemia sama wydaje plony i nie wymaga uprawy, zawsze trwa wiosna, a żadne choroby ani cierpienia nie są w stanie pojawić się w tym miejscu. Władczynią Avalonu jest tajemnicza wieszczka, a jej mąż powozi morskim rydwanem ciągniętym przez kelpie.
Ostatecznie to właśnie tam miał zostać pochowany król Artur, a także… Święty Graal. Nic więc dziwnego, że od wieków trwają poszukiwania Avalonu. Obecnie uważa się, że Wyspa Jabłoni to współczesna wyspa Man, której celtycka nazwa brzmi Ellan Vannin. Dość podobnie, nie?

Hy-Brasil
Wyspa, która miała znajdować się na zachód od Irlandii, a pierwsze wzmianki o niej pojawiły się w XIV wieku. W tłumaczeniu z gaelickiego na polski brzmi: Wyspa Szczęśliwa. Przez wieki pojawiała się na licznych mapach, często zmieniając przy tym swoje położenie. Niezliczone ekspedycje wyruszyły na jej poszukiwania, ale bez żadnych skutków. Aż w końcu na początku XVI wieku oznajmiono, że wyspa została całkowicie strawiona przez ogień i przestała istnieć, a więc prawdopodobnie była efektem działalności wulkanicznej. Sam początek legendy o Hy-Brasil ma swoje korzenie w mitologii celtyckiej, gdzie była ona krainą szczęścia.
Wyspy Świętego Brendana
Te tajemnicze wyspy powiązane są z Hy-Brasil, a pierwsze wzmianki o nich pojawiły się w średniowiecznych irlandzkich opowieściach. Mówią one o mnichu Brendanie, który podróżował po Oceanie Atlantyckim i odkrył rajską wyspę cudów, która bogata była w kamienie szlachetne, złoto i niezwykle urodzajną ziemię. Była to inspiracja dla wielu późniejszych żeglarzy i odkrywców, w tym również dla Krzysztofa Kolumba.
Ciekawostka jest taka, że według niektórych źródeł Brendan nie dopłynął na wspomniane w mitach Wyspy Świętego Brendana, a właśnie do Ameryki. Tak więc był jej pierwszym odkrywcą. Ta teoria jednak nigdy nie znalazła potwierdzenia w dowodach naukowych.
Atlantyda – zaginiona cywilizacja
Kiedy zastanawiamy się, jakie są najbardziej tajemnicze wyspy znane ludzkości, nie sposób pominąć legendarnej Atlantydy. To właśnie tam miała istnieć niezwykle rozwinięta cywilizacja, która została unicestwiona przez liczne trzęsienia ziemi i potężne fale morskie. Ta tragedia miała mieć miejsce bardzo, bardzo dawno, bo ponad 11 tysięcy lat temu.
Atlantyda miała być pełna drewna, metali i diamentów. Ziemię miała urodzajną, a na zielonych pastwiskach pasły się zwierzęta hodowlane i dzikie. Nad wszystkim tym czuwał król, a na wyspie panował niczym niezakłócony pokój. Jej opiekunem był Posejdon, którego świątynia znajdowała się w królewskim pałacu na szczycie największego wzgórza. Choć biorąc pod uwagę, że całość zatonęła, to dość słabo się sprawdził. No chyba że Atlantyda wciąż gdzieś tam jest…
Gdzie znajduje się Atlantyda? Teorii na ten temat jest niezliczenie wiele: Kreta, Malta, Stany Zjednoczone, dna oceanów, południowa Hiszpania, a nawet… Sahara. Każdy dochodzi do własnych wniosków, a wszystko to tylko teorie i przypuszczenia. Jedna z opinii głosi, że mityczna Atlantyda to obecna Antarktyda, tyle że przed jej zlodowaceniem. Miałoby to się zgadzać z przedwiecznymi mapami opisującymi Atlantydę. Z kolei po jej zlodowaceniu Atlanci (przynajmniej ci, którzy przeżyli) rozpłynęli się po całym świecie. To z kolei, zdaniem niektórych, tłumaczyłoby wczesny rozwój zaawansowanego rolnictwa w różnych rejonach Ziemi (ponad 9 tys. lat temu). Miałoby to też wytłumaczyć powstanie wspaniałych budowli, takich jak piramidy w Egipcie czy Machu Picchu w Peru.

Thule – koniec świata
Ta wyspa miała znajdować się na północnych krańcach Oceanu Atlantyckiego, a za nią miał być już jedynie koniec świata. Nie udało się nigdy jej odnaleźć ani zidentyfikować. Najprawdopodobniej w IV wieku p.n.e. mianem Thulo określano współczesną Islandię lub estońską wyspę Sarema. Wskazywać na to może fakt, że słowo thule oznacza ogień w języku estońskim. Na wyspie Sarema jest krater po uderzeniu meteorytu, a na Islandii są liczne aktywne wulkany. Oba te zjawiska związane są z ogniem i stanowią możliwe rozwiązanie tej zagadki.
Lemuria – magia, ezoteryka i… Wyspy Wielkanocne
Lemuria miała być początkowo wyspą, ale ostatecznie urosła do kontynentu, który zatonął zalany przez fale Oceanu Indyjskiego. Został stworzony dość późno, bo w XIX wieku. Celem takiego zabiegu miało być wyjaśnienie braku śladów po brakującym ogniwie w ewolucji między małpami a ludźmi. No bo dowody leżą gdzieś głęboko na dnie, ale przecież muszą tam być. Pomysł się nie przyjął i szybko został obalony.
Mimo to Lemuria nie umarła. Pojawiły się głosy, że Lemuria to stary, stary, STARY kontynent, który powstał jeszcze na długo przed Atlantydą. I tak to się stało, że plotka stała się legendą, a dla wielu ludzi – również faktem. Część badaczy twierdzi, że wciąż widzimy pozostałości po Lemurii. Mają to być m.in. ruiny Nan Madol czy posągi Moai na Wyspie Wielkanocnej.
Szerzej o posągach Moai piszę w artykule: Tajemnicze miejsca na Ziemi.
Tu też mamy pewną ciekawostkę i interesujące powiązania. Zdaniem niektórych fanów teorii o Lemurii, jest ona znana również pod nazwą Mu. Natomiast kontynent Mu miał zatonąć w wyniku przebiegunowania Ziemi ok. 52 tys. lat temu. Ludzie przeszli na nowy kontynent, którym była… Atlantyda. Tak więc Atlantyda byłaby wtedy większym kawałkiem ziemi, a Atlanci musieliby być potomkami mieszkańców Mu (Muczyńczyków? Muczów?).
Antillia – jak odnaleźć tajemnicze wyspy?
Kolejną tajemniczą wyspą, która spędzała sen z powiek poszukiwaczy, jest Antillia (lub Antilia). Plotki o niej pojawiły się w XV wieku. Jej umiejscowienie na mapie nieustannie się zmieniało, jak to bywa w takich sytuacjach. Raz leżała przy Stanach Zjednoczonych, a innym razem w pobliżu Japonii.
Legendarny ląd z czasem zaczął znikać z map. Zaczęło się to już po podróży Krzysztofa Kolumba. Kartografowie i uczeni zaczęli skłaniać się ku twierdzeniu, że Antilia to nic innego jak Kuba lub wybrzeże Florydy. Ostatecznie poszukiwania dobiegły końca, gdy Antilię uznano za część wysp karaibskich, a ten archipelag dostał nazwę Antyla.
Taprobana, czyli tajemnicze wyspy i mrówki ludożercy
Tajemnicze wyspy bez wątpienia stanowią inspirację i pobudzają wyobraźnię. Jednym z przykładów jest Taprobana, o której zaczęto mówić już w starożytności. Ta wyspa miała znajdować się gdzieś na południe od Indii. Na niej miało znajdować się 500 miast i miliony mieszkańców. Urodzajna ziemia, a także ogromne bogactwa, w tym złoto i diamenty. No i na jakiś czas wszystko ucichło.
Aż do średniowiecza, gdzie Taprobana znów odżyła. Tym razem jednak działy się tam rzeczy wyjątkowo dziwne. Jesień i wiosna zostały zastąpione przez zimę i lato, a więc pory roku wyglądały następująco: Zima, lato, zima, lato. Z kolei problem z ewentualnym wydobyciem kosztowności miał stanowić przez strażników zamieszkujących góry. Były to olbrzymie mrówki ludojady i tajemnicza rasa monopodów. Obecnie przypuszcza się, że legendarna Taprobana to współczesna Sri Lanka.
Tajemnicze wyspy od tysiącleci fascynowały ludzkość. Okryte mgłami, skrywające niesamowite bogactwa, spokój, zdrowie, nieśmiertelność… Kto by nie chciał ich odkryć? Współcześnie mówi się już o nich głównie w kontekście mitów i legend. Te z kolei stanowią znakomitą inspirację dla twórców.