Przejdź do treści

Półwysep Helski – zatopione miasto piratów na Bałtyku

Stary Hel zalewany przez morskie fale

Przed laty na Bałtyku istniała polska Atlantyda. Był to Stary Hel, który spowity jest mgłą tajemnicy. Wiadomo, że istniał. I to całkiem niedawno. W końcu jednak pochłonęły go bałtyckie fale. Co to była za wyspa, kto tam mieszkał i kim są tajemnicze postacie w czarnych kapturach?

Półwysep Helski – wiedza historyczna

Zaledwie kilkaset metrów od obecnego Helu znajdują się ruiny podwodnego miasta. Zostały odkryte tuż przed wybuchem II Wojny Światowej, kiedy budowany był port wojskowy. Na chwilę wstrzymało to przygotowania do wojny, ale priorytety były oczywiste. Ruiny zostały całkowicie zasypane przez archeologów. Tym sposobem naukowcy chcieli uchronić Stary Hel przed dalszym niszczeniem w nadziei, że kiedyś będzie można przeprowadzić tam prace badawcze.

Na szczęście nie oznacza to, że nie mamy na ten temat żadnej wiedzy. W IX wieku Stary Hel już istniał, ale nie ma pewności co do daty jego powstania. Prawdopodobnie to właśnie wtedy miał swoje początki. W XII wieku był już dobrze prosperującym miastem handlowym.

Krzyżacy i Piraci na Starym Helu

Co ciekawe, Krzyżacy w XIV wieku udowodnili swoje prawa do Starego Helu. I chociaż został on założony przez Słowian, często traktowany był jako miasto niemieckie. Jeszcze ciekawsze jest to, że pod koniec XIV wieku wypłynęła z helskiego portu potężna flota krzyżacka. Jej celem było usunięcie grasujących po Morzu Bałtyckim piratów.

Statki opuszczające Półwysep Helski

Wynik tej ekspedycji dobrze znany nie jest… ale piraci zaczęli coraz częściej zawijać do portu. Stary Hel zaczął być nazywany Miastem Piratów. Mimo to (a może właśnie dzięki temu?) jego mieszkańcom żyło się coraz lepiej, choć była to w znacznej mierze zasługa rybołówstwa. Dodatkowo znajdowało się tam aż 9 winiarni, tawerny, łaźnie i warsztaty szkutnicze. Najbardziej charakterystycznym miejscem Starego Helu był piękny ratusz z mechanicznym zegarem. W tamtych czasach niewiele miast mogło pozwolić sobie na taki luksus.

Coś zaczęło się psuć w Starym Helu

Mieszkańcy Starego Helu przez wieki musieli przestrzegać rygorystycznych zasad. Panujące tam prawo zabraniało wielu rzeczy, takich jak wyrzucanie rybich głów na ulice albo trzymanie w obejściu zwierząt hodowlanych. Prowadzenie i korzystanie z domów uciech także było surowo karane. Co ciekawe, kobiety miały dodatkowy zakaz – na forum publicznym nie mogły wszczynać żadnej kłótni.

Z czasem ludzie coraz rzadziej przejmowali się tymi przepisami, a piraci coraz częściej odwiedzali Stary Hel. Półwysep Helski stał się miejscem, gdzie każdy prowadził rozpustne życie, a kurtyzany stawały się szanowanymi kobietami. Bałtyk wielokrotnie posyłał ostrzeżenia i stopniowo podkradał ziemie wokół miasta. To niestety nie wystarczyło.

Śledzie, będące głównym źródłem bogactwa Starego Helu, zaczęły migrować. Było ich coraz mniej. A te co zostały, łowili Gdańszczanie. Bo musisz wiedzieć, że Gdańsk był zazdrosny o sukcesy Starego Helu. Dlatego sypnął złotem i znacząco przebił stawki oferowane rybakom przez Stary Hel. I tak śledzi dla mieszkańców Półwyspu Helskiego zwyczajnie zabrakło. Mieszkańcy zaczęli popadać w ubóstwo, ale to nie wystarczyło, żeby sprowadzić ich ponownie na dobrą drogę.

Półwysep Helski – upadek Starego Helu

Aż w XVIII wieku w pierwszy dzień Zielonych Świątek zdarzyła się rzecz tragiczna w skutkach. Gdy mieszkańcy Gdańska spojrzeli rano na zatokę, zobaczyli, że po Starym Helu nie pozostał żaden ślad. Silny sztorm sprawił, że Stary Hel pochłonęły wody, zabijając każdego, kto w tym czasie był w mieście. Zaledwie część stopniowo uciekających przez ostatnie lata ludzi zdołała przetrwać, osiedlając się nieco dalej na północ. Nazwa ich osady nie była zbyt finezyjna – Nowy Hel. A dziś po prostu: Hel.

Obecnie nie wiadomo nawet dokładnie, gdzie znajdował się Stary Hel. Archeolodzy znają jedynie przybliżoną lokalizację. Z kolei prac badawczych przeprowadzić tam nie mogą, ponieważ ten teren należy do wojska. Tak więc Stary Hel pozostał jedynie w dokumentach, doniesieniach historycznych i legendach. I to właśnie ta ostatnia głosi, że pływając po Morzu Bałtyckim w pierwszy dzień Zielonych Świątek można dostrzec ruiny niegdyś bogatego miasta. Ulicami Starego Helu przechadzają się jego dawni mieszkańcy. Okryci są czarnymi płaszczami z głębokimi kapturami, a na ich szyjach wiszą złote łańcuchy.

Przeklęte miasto jednak zazdrośnie swoich swoich tajemnic. Śmiałkowie, którzy postanowili zanurzyć się w okolicznych wodach, nigdy nie powrócili na powierzchnię. Najpewniej dołączyli do zbłąkanych dusz uwięzionych w Starym Helu.

Stary Hel fascynuje i stanowi ważną część historii Polski. Niestety, nawet pomimo największych chęci archeologów, obecnie nie są oni w stanie przeprowadzić wykopalisk. Teren należy do wojska, a to wyklucza możliwość rozpoczęcia badań. Przynajmniej w najbliższym czasie.