Świat się skończył, ale to dopiero początek! Książki postapokaliptyczne to przygoda, przerażenie i refleksja nad jutrem. Poznaj top 11 opowieści o końcu świata. Ile z nich już z nasz, a po ile dopiero sięgniesz?
- Metro 2033 – Dmitry Glukhovsky
- Kantyczka dla Leibowitza – Walter Miller
- Bastion – Stephen King
- Oryks i Derkacz – Margaret Atwood
- Stacja jedenasta – Emily St. John Mandel
- World War Z – Max Brooks
- Przegląd końca świata – Mira Grant
- Futu.re – Dmitry Glukhovsky
- Igrzyska Śmierci – Suzanne Collins
- Ocaleni. Życie, które znaliśmy – Susan Beth Pfeffer
- Dobry Omen – Neil Gaiman, Terry Pratchett
Metro 2033 – Dmitry Glukhovsky
Zacznijmy spokojnie od tego, co większość osób zna. Jak książki postapokaliptyczne, to i bestsellerowe Metro 2033. Wojna nuklearna dobiegła końca. W moskiewskim metrze skrywają się nieliczni, którzy zdołali przetrwać apokalipsę. Wyjść na powierzchnię nie można. Jedno, że promieniowanie. Ale zdecydowanie gorsi są krwiożerczy mutanci. Niestety i w podziemnym schronie dobrze się nie dzieje. Ludzie dzielą się na frakcje i każdy walczy o dominację. W dodatku wygląda na to, że nie wszystko jest takie, jak można by przypuszczać… Co właściwie się stało w czasie wojny? I czy na świecie żyją jeszcze inni ludzie?
Książki postapokaliptyczne z tej trylogii urzekają mrocznym klimatem i tajemnicą, która powoli zaczyna się rozwiewać. Prawda może okazać się szokująca.
Kantyczka dla Leibowitza – Walter Miller
Wojna nuklearna dobiegła końca, ale to dopiero początek. Ocaleli nieliczni ludzie. I nie będą oni bezczynni. Nie myślą jednak jeszcze o odbudowie świata. Teraz ich głównym celem jest zemsta. Dopadną każdego, kogo obwiniają o apokalipsę. Na ich celowniku są głównie uczeni i technicy. Cały świat coraz bardziej pogrąża się w chaosie. Jedynym promykiem nadziei jest niewielki klasztor świętego Leibowitza, ukryty gdzieś na pustyni. Mnisi starają się ocalić duchowy dorobek pokoleń, ale nawet oni mają chwile zwątpienia. Realia oszalałego z rozpaczy świata są nieubłagane. Szaleństwo dopadnie każdego.
Bastion – Stephen King
Ludzie wszystko potrafią zepsuć. Gorzej, kiedy błąd popełniony w Ministerstwie Obrony prowadzi do globalnej epidemii. Początkowo niby nic. Zwykłe przeziębienie. Trochę kichających osób. Tylko nagle ludzie zaczynają umierać i to przeraźliwie szybko. Zaraza dziesiątkuje ludzkość.
Pozostali przy życiu dzielą się na dwa obozy. Jeden z nich tworzą psychopaci i kryminaliści, dla których apokalipsa jest… możliwością. Drugi obóz to Wolna Strefa w Kolorado. Ludzie zaczynają doświadczać dziwnych wizji, a konfrontacja między obozami wydaje się nieunikniona. Tylko czy osoby pokojowo nastawione i brzydzące się przemocą mają szansę w tym nierównym starciu?
Oryks i Derkacz – Margaret Atwood
Książki postapokaliptyczne bywają różne. Tu nie ma zombi czy mutantów, ale jest coś więcej. Wciągające i pięknie napisane ostrzeżenie dla ludzi, którzy kombinują z genetyką. W powieści Oryks i Derkacz poznasz pewnego Yeti, który przebudził się po końcu świata. Co doprowadziło do apokalipsy? Dlaczego jego przyjaciele, Oryks i Derkacz, musieli umrzeć? I jak to możliwe, że przeżyli tylko zielonoocy potomkowie Derkacza?
Yeti wyrusza w samotną podróż, aby znaleźć odpowiedzi na te pytania. Musi poznać przyczynę katastrofy. Jest wyczerpany, głodny i ledwo żywy, ale czuje, że chociaż tyle może zrobić dla Oryks i Derkacza.
Stacja jedenasta – Emily St. John Mandel
Pandemia grypy niespodziewanie zniszczyła miasto. Wkrótce doprowadziła do końca znanej nam cywilizacji. Wśród tych, którzy zdołali przetrwać, jest Kirsten Raymonde. Od tamtych wydarzeń minęło jednak już 20 lat. Kirsten wędruje teraz z trupą aktorów i muzyków. Starają się ocalić resztkę sztuki i człowieczeństwa, jakie jeszcze przetrwały na świecie. Z każdym dniem staje się to jednak coraz trudniejsze, a niektóre z napotkanych osób stanowią realne zagrożenie dla Wędrownej Symfonii.
World War Z – Max Brooks
Pierwszy przypadek zarejestrowano w Chinach. To tam wystąpiła tajemnicza choroba, która doprowadziła do skrajnej deformacji ciała pacjenta, jego śmierci, a następnie do niespodziewanej reanimacji. Problem w tym, że człowiek ten stał się brutalną i żądną krwi bestią. No ale to tylko jedna sytuacja. Problem zamieciony pod dywan, więc już go nie ma.
Niestety tak to nie działa. Choroba rozprzestrzenia się w zastraszającym tempie po całym świecie. Świecie, który nagle staje się krwawą areną. Nie obowiązują tu żadne zasady, a każdy, kto zdołał przetrwać, zdany jest tylko na siebie.
Przegląd końca świata – Mira Grant
Tu coś zupełnie nietypowego. Jak się okazuje, książki postapokaliptyczne mogą pokazywać historie w zupełnie inny sposób. Co prawda początek jest znany wszystkim fanom gatunku: Naukowcy coś pomieszali i nagle świat pogrążył się w chaosie. Zombi! Wszędzie te krwiożercze bestie. Ale po 20 latach zmagań, sytuacja zaczęła się stabilizować. Ludzie nauczyli się żyć obok nieumarlaków. Nie ma tu spektakularnych walk o przetrwanie, kurczącej się populacji ludzkości czy rozpaczliwych prób ucieczki.
Zamiast tego główni bohaterowie odkrywają mroczne sekrety, które tłumaczą wybuch globalnej epidemii. Mogą ją ujawnić, ale to będzie wiązało się z… właściwie nie do końca wiadomo z czym. W każdym razie sprawa jest pilna i skomplikowana.
Mira Grant podeszła do tematu postapokalipsy w zupełnie nowy sposób, tworząc wciągający thriller psychologiczny z elementami horroru i czarnego humoru. To zdecydowanie jest książka, którą trzeba przeczytać.
Futu.re – Dmitry Glukhovsky
Kolejna powieść autora bestsellerowego Metro 2033. Tym razem jednak jest trochę inaczej. Ludzie pokonali śmierć. W końcu mogą żyć wiecznie. Mogłoby się wydawać, że to wymarzona utopia. Problem w tym, że to też nie jest rozwiązanie idealne. Ziemi grozi przeludnienie i ktoś musi czuwać nad tym, żeby świat się nie zawalił. Mimo tego wszystkiego, człowiek zawsze pozostanie człowiekiem. Ludzie są nieśmiertelni, ale wygląda na to, że koniec świata nieubłaganie nadciąga.
Igrzyska Śmierci – Suzanne Collins
W tym postapokaliptycznym świecie ludzie żyją rozdzieleni w 13 dystryktach. Pewnego razu postanawiają zbuntować się przeciwko bogatemu Kapitolowi, który steruje ich życiem. Niestety nic z tego nie wychodzi, a sytuacja staje się jeszcze gorsza. Kapitol zaczyna organizować każdego roku Głodowe Igrzyska. Podczas nich zmagają się przedstawiciele każdego z dystryktów. Zwycięża jedna para, a pozostali… giną.
Książki postapokaliptyczne wchodzące w skład tej serii są znakomicie napisane i ukazują znacznie więcej, niż było to przedstawione w ich ekranizacji.
Ocaleni. Życie, które znaliśmy – Susan Beth Pfeffer
Wszystko się zmienia. Czasem niestety na gorsze. Dużo gorsze. Przekonała się o tym 16-letnia Miranda, która uwielbiała prowadzić swój pamiętnik. Zapisywała w nim wszystko, co się przydarzało w jej życiu. A jednym z takich wydarzeń było niespodziewane uderzenie asteroid w Księżyc. Od tej pory życie na Ziemi staje się nieprzewidywalne.
Tsunami, wybuchy wulkanów, gwałtowne zmiany pogodowe… Świat chyli się ku końcowi. Ludzie pozbawieni są elektroniki, nawigacji, a w efekcie również komunikacji. Na domiar złego brakuje pożywienia, a przecież zapasy trzeba zrobić. W końcu nadchodzi arktyczna zima. Miranda, jej dwóch braci oraz matka muszą ją przetrwać. W dodatku pozbawieni tego, co zawsze było i wydawało się, że zawsze będzie.
Dobry Omen – Neil Gaiman, Terry Pratchett
Koniec świata nadchodzi. Słychać już tętent kopyt Jeźdźców Apokalipsy. Wszyscy wiedzą, że Antychryst się narodził i wkrótce sprowadzi Apokalipsę. Ale nie wszystkim to się podoba. Pewien anioł i diabeł od tysiącleci żyją wśród ludzi. Zdążyli zaprzyjaźnić się ze sobą, a też przyzwyczaić do ziemskich wygód. I postanawiają coś z tym zrobić.
Jedynym wyjściem wydaje się zabicie Zwiastuna Zagłady. Problem w tym, że ma on dopiero 11 lat i wygląda na całkiem sympatycznego chłopaka. Przygotuj się na fascynującą przygodę i abstrakcyjny humor rodem ze Świata Dysku!
Książki postapokaliptyczne są wciągające, chociaż potrafią przytłoczyć ciężkim klimatem i dystopijną wizją przyszłości. Na tej liście są zarówno takie powieści, jak i nieco lżejsze, ukazujące wszystko w łagodniejszy sposób. Nie oznacza to jednak, że są prostsze.