Przejdź do treści

Pościg za Diarmuidem i Gráinne. Cykl feniański

Wojownicy Fianny cechowali się wielkim honorem i odwagą, ale nie oznacza to, że nie było wśród nich zdrad. Czasem spowodowane były podstępem, czasem magią, a czasem… miłością. Tak też rozpoczął się pościg za Diarmuidem i Gráinne.

Początek tragicznych wydarzeń

Dawno, dawno temu miejsce miało przerażające wydarzenie. Diarmuid O’Duibne był synem Donna, a jego przyrodnim bratem był Ben, syn Roca. Chłopcy wychowywali się razem, wspólnie trenowali i spędzali ze sobą czas. Ale pewnego dnia Ben przestraszył się skowytu dzikiego zwierzęcia i wbiegł pod nogi Donna, szukając schronienia. Potężny mężczyzna, nie wiadomo, czy świadomie czy wiedziony obronnym odruchem, zgniótł dziecko.

Roc, gdy znalazł martwe ciało syna, wpadł w szał. Płakał, przeklinał Donna i poprzysiągł mu zemstę. Zabrał ciało dziecka i odprawił magiczny rytuał – chłopiec powrócił do życia pod postacią dzika. Wiedzieć też musisz, drogi czytelniku, że wybór tego zwierzęcia nie był przypadkowy. Wiedział, że Diarmuida obowiązuj geis, wedle którego nie mógł nigdy przebić skóry dzika. Natomiast Roc nałożył na Bena geis, nakazujący mu zabicie Diarmuida. Następnie wysłał go na pustkowia, wiedząc, że Diarmuid natknie się w przyszłości na dzika podczas jakiegoś polowania.

Chłopiec stojący naprzeciw olbrzymiego dzika w środku zamglonego lasu

Tak więc po pustkowiach błąkał się zaklęty dzik, którego jedynym celem było zabicie syna Donna, który nie mógł się przed nim bronić. I do tego jeszcze wrócimy.

Magiczny symbol Diarmuida

Czas leciał, a Diarmuid wyrósł na silnego i sprawnego wojownika. Zdał wszystkie testy i dołączył do szeregów Fianny będącej pod przywództwem legendarnego Fionna Mac Cumhailla. Oprócz samych zdolności bojowych, Diarmuida wyróżniało coś jeszcze. Był niesłychanie przystojnym mężczyznom, a w dodatku na środku czoła miał magiczny symbol – wzbudzał wielką miłość każdej kobiety, która go ujrzała. Dlatego właśnie młodzian zapuścił włosy, aby uniknąć chaosu, jaki mógłby wzbudzić.

Przez całe młodzieńcze życie zobaczyła go tylko jedna dziewczyna. Oboje mieli po dwanaście lat. Diarmuid trenował z towarzyszami, gdy wiatr niespodziewanie odgarnął włosy z jego czoła. Magiczny znak ujrzała Gráinne i zakochała się w młodym wojowniku. Była to córka Wielkiego Króla Cormaca Mac Arta. Od tamtej pory, choć minęły już lata, odrzucała zaloty każdego mężczyzny, mając nadzieję, że ujrzy jeszcze obiekt swych westchnień.

Małżeńskie plany Finna

Fionn Mac Cumhaill powoli się starzał, choć wciąż pozostawał najpotężniejszym wojownikiem w całej Irlandii. Wiedział jednak, że będzie słabł. Dlatego właśnie w każdego roku w dniu swych narodzin podejmował się przeskoczenia wielkiej przepaści. Wolał umrzeć w wyniku upadku, jeśli siły by go opuściły, niż żyć jako słabnący starzec.

Z drugiej strony wciąż kochał wszystko, co życie mu dawało. Uwielbiał biesiady, opowiadanie niesamowitych historii i dobre towarzystwo. Gdy tak rozmyślał o tym, co udało mu się osiągnąć, przypomniał sobie zmarłą przed laty żonę, Maigneis. Kochał ją, ale odeszła do świata zmarłych. Teraz Fionn chciałby ponownie doświadczyć miłości. Nie wiedział, czy to dobry pomysł czy jedynie urojenia. Fianna jednak poparła swego przywódcę, a nawet jednogłośnie oznajmili, że najlepszą wybranką dla wielkiego Fionna Mac Cumhailla będzie Gráinne – najpiękniejsza kobieta Irlandii.

Fionn początkowo sceptycznie podchodził do tego pomysłu. Był starszy niż ojciec księżniczki. Fenianie jednak nalegali i naciskali, aż w końcu Fionn im uległ. Wysłał posłańców, którzy w jego imieniu mieli poprosić króla Cormaca Mac Arta o rękę jego córki.

Wizyta na zamku i przebudzenie miłości

Gráinne wahała się przez chwilę, pamiętając wciąż o pięknym chłopcu z jej dzieciństwa. Uznała jednak, że po tylu latach być może nadszedł czas, aby ruszyć dalej. Fionn nie był młody, ale był najsłynniejszym wojownikiem Irlandii, a wokół jego osoby krążyło wiele legend. Tak więc przystała na propozycję, choć nigdy nie widziała mężczyzny na oczy. W efekcie Fianna wyruszyła na zamek, gdzie odbyć się miała uczta poprzedzająca ceremonię zaślubin.

Młoda Gráinne skryła się za zasłoną, aby przyjrzeć się mężczyźnie, któremu zgodziła się oddać rękę. Wątpliwości ponownie ją naszły, gdy ujrzała Fionna. Był przystojny, ale widać było po nim ciężar lat. Jakiż był kontrast między Finnem, a siedzącym obok niego synem – Oisinem! Gráinne zaczęła żałować swej decyzji. Dlaczego dowódca Fianny postanowił poprosić o jej rękę dla siebie, a nie dla swego syna?

Wtem Fionn odchylił się na krześle, a Gráinne ujrzała jego. Diarmuid siedział na tej sali. I choć księżniczka nie znała go, to od razu rozpoznała w nim tajemniczego dwunastolatka. W jej umyśle zrodził się plan, który postanowiła w pełni zrealizować. Wiedziała już, że nie poślubi Fionna Mac Cumhailla.

Podstęp Gráinne

Gráinne przystąpiła do dzieła. Przygotowała wino i do każdego kielicha dodała nasenny napar. Następnie poczęstowała wszystkich ludzi obecnych w sali biesiadnej.

Grainne dodająca truciznę do wina

– Nakładam na ciebie geise, mój drogi – zwróciła się do Diarmuida, jedynego, który nie otrzymał kielicha z zatrutym winem. – Ucieknij ze mną i zostań mym mężem.

Diarmuid był rozdarty. Nie chciał zdradzać swego wodza i przyjaciela. Wiedział też, że złamać geis nie można. Groziło to nie tylko okryciem się hańbą, ale też wykluczeniem, ściągnięciem złego losu, a zwykle też śmiercią. Tak więc przygotowali się do drogi i opuścili zamek.

Mężczyzna widział, że kobieta przyzwyczajona jest do wygód, a dalekie podróże są jej obce. Próbował to wykorzystać. Odmawiał noszenia kobiety i ułatwiania jej wędrówki, w nadziei, że zdecyduje się ona wrócić do Fionna. Wszelkie wysiłki okazywały się próżne. Moc symbolu Diarmuida była zbyt wielka, a miłość i determinacja Gráinne zdawały się niezachwiane.

Pościg za Diarmuidem i Gráinne

Gdy księżniczka i wojownik byli już daleko, Fianna zaczęła się budzić. Fionn Mac Cumhaill od razu zobaczył, co się stało. Wpadł w wielki gniew, a jego serce krwawiło z rozpaczy. Nie dlatego, że Gráinne uciekła, ale dlatego, że zdradził go jeden z najwierniejszych przyjaciół. Poprzysiągł Diarmuidowi śmierć. Zwołał Fenian i ruszył z nimi w pościg.

Nie wiedział, że Diarmuid i Gráinne spotkali na swej drodze Aengusa, celtyckiego boga młodości i miłości. Bóg zaakceptował związek i postanowił pomóc parze uciekinierów.

– Nigdy nie zaśniecie w jaskini z jednym otworem ani w domu z jednymi drzwiami. Nigdy nie zaśniecie na drzewie z jedną gałęzią. Nigdy nie zjecie tam, gdzie spaliście i zaśniecie tam, gdzie jedliście. Wasze życie będzie wieczną ucieczką. Jeśli chcecie uciec Fionnowi i Fiannie, nigdy się nie zatrzymacie. – oznajmił Aengus, dając Diarmuidowi i Gráinne swoje błogosławieństwo.

Ale nawet bóg miłości nie był w stanie dostrzec, że silniejsza jest braterska miłość Diarmuida do Fionna, niż zaklęta miłość Gráinne do wojownika, z którym uciekła. Przynajmniej tak było jeszcze w tej chwili.

Znaki, konfrontacja i gniew

Fionn przez długi czas odnajdywał jedynie ślady obozowiska, jakie pozostawały po uciekinierami. Wzbudzało w nim to potężny gniew, który zaraz był łagodzony przez subtelne znaki pozostawione przez Diarmuida. Mężczyzna za każdym razem pozostawiał na miejscu kawałek surowego mięsa. W ten sposób mówił Finnowi, że nie tknął Gráinne.

Ale i to się zmieniło. Gdy para przekraczała płytką, ale rwącą rzekę, kropla wody spadła na odsłonięte udo kobiety.

– Spójrz, drogi Diarmuidzie… – wskazała na samotną kroplę wędrującą po jej udzie. – Nawet ta niepozorna kropla ma więcej odwagi niż ty, jeden z największych wojowników Fianny.

Fionn już nigdy więcej nie odnalazł wiadomości pozostawionych przez mężczyznę, którego niegdyś zwał przyjacielem.

Pościg za Diarmuidem i Gráinne trwał latami. W końcu Fionn i Fianna dogonili uciekinierów, osaczając ich w domu z siedmioma parami drzwi. Każdej z nich strzegł inny wojownik Fianny. Aengus pojawił się w pomieszczeniu, oferując swą pomoc w ucieczce. Diarmuid odmówił i odesłał księżniczkę z bogiem miłości, który wyprowadził ją skrytą pod płaszczem niewidzialności. Sam Diarmuid otwierał kolejne drzwi – Fenianie, wiedząc, że ich towarzysz działał pod przymusem geis, oferowali mu wolną drogę. Każdemu jednak odmawiał, aż otworzył drzwi strzeżone przez samego Fionna. Nie było tu żadnych słów. Jedynie dzika i nieokiełznana wściekłość, której towarzyszyła szybka wymiana uderzeń i szczęk stali. Nikt nie został ranny, a Diarmuid uciekł, dołączając do Gráinne… i pościg rozpoczął się na nowo.

Dalszy pościg za Diarmuidem i Gráinne

Przez kolejne lata nie udało się zbliżyć Fionnowi do uciekającej pary, która stała się już małżeństwem. Jednak jego gniew nie osłabł, a wręcz przybrał na sile. W tym czasie Diarmuid przeżył wiele niesamowitych przygód. Polował między innymi w krainie olbrzyma, otrzymując wpierw jego zezwolenie. Usłyszał przy tym kategoryczny zakaz zrywania jagód, na co chętnie przystał. Cóż jednak uczynić, gdy małżonka o te jagody poprosi? Wyjścia nie było żadnego – Diarmuid zabił olbrzyma, a ukochanej podał garść jagód.

Pościg za Diarmuidem i Gráinne - Diarmuid walczący z olbrzymem

W końcu Fianna rozbiła obóz pod rozłożystym drzewem, a Fionn i Oisin rozpoczęli grę w szachy. Gdy wydawało się, że Oisin przegra kolejną rozgrywkę, na planszę zaczęły spadać jagody. Tam, gdzie spadły, Oisin stawiał figury, ostatecznie pokonując Finna – po raz pierwszy w swoim życiu.

– Wiem, że tu jesteś, Diarmuidzie! – Fionn Mac Cumhaill poderwał się na równe nogi i wykrzyknął głosem przepełnionym gniewem. – Tylko ty jeden spośród wszystkich ludzi jesteś w stanie pokonać mnie w szachy!

Fenianie unieśli wzrok i ujrzeli Diarmuida, który śmiał się w głos, stojąc na najwyższych gałęziach drzewa. Widzieli, jak bóg miłości bierze w swe ramiona Gráinne i znika z nią, a młody wojownik znika między konarami, by więcej się nie pojawić.

Fianna, wiedząc, że jest o krok od swego celu, zmobilizowała się do szybkiego biegu. Byli pewni, że nadchodzi koniec tej historii, choć nie wiedzieli, jaki to koniec będzie – a ten miał rozerwać ich serca.

Pościg za Diarmuidem i Gráinne dobiegł końca

Diarmuid i Gráinne uciekali przez kolejne lata, ale w tym czasie doczekali się pięciorga potomstwa: czterech synów i córki. Wieczna ucieczka męczyła ich coraz bardziej. Nie mieli siły dłużej prowadzić takiego życia. Postanowili zaryzykować i zawrzeć porozumienie z Fionnem Mac Cumhaillem. W rozmowach towarzyszył im bóg miłości, który wstawił się za małżeństwem. Mijały godziny, a atmosfera zdawała się oczyszczać. Wyglądało na to, że Diarmuid zdołał powrócić w łaskę Finna.

Życie Fianny wróciło do normy.

Żal i gniew Fionna jednak nie wygasły. Choć starał się je skrywać, wciąż wyczuwał ich ciężar w sercu. Po kilku latach postanowił zabrać Diarmuida na polowanie na pobliskie pustkowia. Tam znaleźli potężnego dzika, który niespodziewanie rozpoczął szarżę na Diarmuida. Fionn przypomniał mu o ciążącym na nim geis, zgodnie z którym nie mógł przebić skóry zwierzęcia. Sam zaś stanął obok, przyglądając się sytuacji. Nie wyglądało na to, by miał zamiar pomóc towarzyszowi.

Jak zapewne już się domyślasz, właśnie wróciliśmy do początku historii. Dzikiem tym był nie kto inny, jak przemieniony w zwierzę Ben, syn Roca. Walka była krótka. Diarmuid zawahał się, przez co dzik staranował wojownika i rozciął mu tętnicę udową. Fenian przebił jednocześnie dzika mieczem, łamiąc swą przysięgę. Wiedział, że okrył się hańbą i ściągnął na siebie zły los. Wiedział też, że umiera, a uratować go mogła jedynie woda wypita z dłoni Finna.

– Błagam cię, Fionnie, drogi przyjacielu… – wychrypiał, leżąc na ziemi. – Uzdrów mnie. Przynieś mi wody i pozwól mi wypić ją z twych dłoni…

Fionn skinął krótko głową i ukląkł przy pobliskim potoku. Dwukrotnie nabierał wody w ręce, po czym pozwalał, by przeciekła ona między jego palcami. Walczył sam ze sobą. Przed jego oczami majaczyły obrazy przedstawiające Diarmuida uciekającego z Gráinne i wszystkie cierpienia, jakich przez to doświadczył w ostatnich latach. Za trzecim razem zdołał oczyścić swe serce z żalu i goryczy, ale jak się okazało, było za późno. Diarmuid O’Duibnhe umarł.

Co było dalej z Gráinne?

Córka króla Irlandii pogrążyła się w żałobie, ale jakie były jej dalsze losy? Tutaj przekazy są już sprzeczne i znacząco różnią się między sobą. Jedno z zakończeń legendy o pościgu za Diarmuidem i Gráinne wskazuje, że poległy Fenian został zabrany przez boga miłości do Brú na Bóinne, czyli jednego z najsłynniejszych grobowców Irlandii, który powstał ok. roku 3200 p.n.e.

Natomiast jeśli mówimy o Gráinne, to wraz ze swoimi dziećmi miała pogrążyć się w żałobie i trwać w niej nieprzerwanie aż do swojej śmierci. Inny przekaz wskazuje, że po krótkim okresie żałoby nałożyła na potomstwo geise, nakazujące im pomścić Diarmuida.

Jest też zakończenie, według którego Gráinne wybacza Fionnowi, a także skłania swe dzieci, by zapomniały o urazie, ponieważ postępowanie przywódcy Fianny było w pełni zrozumiałe. Sama oddaje mu serce i zostaje jego żoną.

Obecnie w Irlandii wiele dawnych kurhanów z płaskimi dachami i grobowców w kształcie klina nosi nazwę “Łoże Diarmuida i Gráinne”. Mają to być miejsca, podczas których zbiegli kochankowie odpoczywali podczas swej ucieczki przed Fionnem i Fianną.

Podziel się magią
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z fantastycznych ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaga nam w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne. Dzięki temu jesteśmy w stanie skuteczniej je rozwijać i sprawiać, że Twoje wrażenia będą znacznie lepsze.