Przejdź do treści

Szeloba – koszmar z zachodniej granicy Mordoru

Szeloba we Władcy Pierścieni, screen z YT

Szeloba znana jest każdemu fanowi twórczości J.R.R. Tolkiena. To właśnie ta potężna pajęczyca omal nie odmieniła losów wojny, choć nie brała w niej udziału. Poznaj historię jednej z najgroźniejszych kreatur Śródziemia.

Wygląd i charakterystyka Szeloby

Szeloba była największym z żyjących pająków. Znacząco przerastała swoje potomstwo obecne m.in. w Mrocznej Puszczy, gdzie napotkała je kompania Thorina Dębowej Tarczy. Pajęczyca została sklasyfikowana jako w połowie pająk, a w połowie demon. Miała przy tym długie i cienkie odnóża, a jej olbrzymi odwłok zakończony był żądłem, którym wstrzykiwała swoim ofiarom jad.

W ten sposób paraliżowała ludzi, zwierzęta, elfy czy orków. Dzięki temu mogła pożywić się nimi w dowolnym momencie. A w przypadku większego zagrożenia lub bardziej upartych istot, mogła też próbować zmiażdżyć je potężnymi szczękoczułkami lub całym ciałem.

Przez tysiące lat swojego istnienia, często stawiała czoła różnym zagrożeniom. Można to zauważyć w szczególności na jej głowie, która pokryta jest bliznami. W dodatku brakuje niektórych oczu. Mimo to jej życie nigdy nie było zagrożone… aż do czasu spotkania dwóch niepozornych hobbitów, a w szczególności dzielnego Sama.

Szeloba, Wielkie Pająki we Władcy Pierścieni

Ponoć największym marzeniem Szeloby było pożarcie takiej ilości istot, aby urosnąć do gigantycznych rozmiarów, przy których nawet Góry Mgliste nie byłyby w stanie jej pomieścić. Wtedy ruszyłaby w stronę morza. Pozwala to przypuszczać, że Szeloba, choć ogromna, nie osiągnęła jeszcze pełni swej wielkości.

Szeloba – tysiące lat historii

Wczesne lata życia Szeloby nie są nikomu znane. Pojawiły się jedynie przypuszczenia, że przyszła na świat w Ered Gorgoroth i była potomstwem Ungolianty. Nie wiadomo jak przetrwała Wojnę Gniewu, która doprowadziła do zniszczenia Beleriandu, ani jak uniknęła armii Valarów czy Balrogów Morgotha.

Wiemy natomiast, że zdołała uciec i przeniosła się na granicę Mordoru, do przełęczy Cirith Ungol, gdzie żyła kolejne tysiąclecia. W tym czasie pożerała samców, z którymi miała potomstwo. Jej dzieci mieszkały razem z nią, a w końcu zaczęły wędrować. Domyślasz się, gdzie można je spotkać? Dokładnie tak – w Mrocznej Puszczy.

Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy od Amazona również ukazuje Szelobę. Możemy obserwować ją podczas walki z Isildurem. Jest to jednak (jak wiele rzeczy) luźna wstawka scenarzystów, która nigdy nie została przedstawiona w dziełach J.R.R. Tolkiena.

Szeloba i Isildur, Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy, screen z YT

Spokojne życie Szeloby

I tak toczył się żywot Szeloby. Gigantyczny pająk żywił się wszystkim, co wpadło w jego sieć: orkami, ludźmi czy elfami. Było to jeszcze na długo przed Sauronem. Lecz w końcu i on nadszedł, razem ze swoimi zastępami. Przejął Mordor, ale Szelobę pozostawił w spokoju. Wiedział, że pająk nie przepuści żadnej żywej istoty, która będzie próbowała przejść jaskinię, a tym samym dostać się do mrocznej krainy.

Zaznaczę przy tym, że między Szelobą a Sauronem nie było mowy o żadnym sojuszu. Pan Ciemności czasem wyrażał się humorystycznie o pajęczycy, nazywając ją swoim… kotkiem. Darzył ją swojego rodzaju sympatią. Okazyjnie posyłał jej dary w postaci niepotrzebnych jeńców czy sług, którzy go rozczarowali.

Z czasem dieta Szeloby ograniczyła się wyłącznie do orków. Bo w końcu kto inny próbowałby przejść do Mordoru? Orkom to się nie podobało, więc próbowały zablokować legowisko pająka wielkimi głazami. Niestety bezskutecznie. Sauron był rozbawiony całą tą sytuacją i nie przejmował się śmiercią orków. Szeloba była znacznie lepszą strażniczką zachodniej granicy, a orków zawsze łatwo było zastąpić.

Szeloba – spotkanie z Gollumem

W pewnym momencie historii Śródziemia, Gollum uciekał z Mordoru, próbując za wszelką cenę opuścić ten niebezpieczny teren. Było to prawdopodobnie po tym, gdy podczas tortur wypowiedział dwa słowa: Baggins i Shire. Biegnąc przed siebie, trafił do jaskini Szeloby. Zdołał ją jednak przekonać, że przysmak z niego żaden. Zamiast tego obiecał, że będzie przyprowadzał do jaskini smakowite kąski. W ten sposób stał się sługą Szeloby.

Podczas wędrówki Golluma, Frodo i Sama przez Mordor, w głowie kreatury zrodził się sprytny plan. Dlaczego Szeloba miałaby nie zjeść dwóch hobbitów? Jednocześnie byłby to najskuteczniejszy sposób na odzyskanie Jedynego Pierścienia.

Jak wiemy, plan udał się tylko częściowo. Frodo nie został zabity, a Sam zdołał go uratować, jednocześnie poważnie raniąc przy tym Szelobę. Był to pierwszy raz w historii, gdy ktoś zdołał tak poważnie zranić gigantycznego pająka, zmuszając go do odwrotu. Nie wiadomo, czy potwór wyzdrowiał i dalej przebywał w mrocznej jaskini, czy z czasem uległ odniesionym ranom. Bardziej prawdopodobna jest ta pierwsza myśl. I nie jest ona przyjemna…