Przejdź do treści

Południca – unikaj pól w samo południe

Południca to słowiański demon, siejący postrach wśród ludzi, którzy mieli czelność przebywać na polu w okolicach godziny 12:00. Jak wygląda południca i czym właściwie ona jest?

Jak wygląda południca?

Południcę, gdy tylko ją ujrzysz, z pewnością rozpoznasz. Pojawia się na środku dowolnego pola w okolicach godziny 12:00. Jest kobietą odzianą w podartą szatę w kolorze białym lub szarym. Czasem mieni się jako stara i znużona życiem kobieta, a innym razem jako młoda panna. Zwróć też uwagę na to, co trzyma w rękach – bo trzyma coś zawsze. Zaś włosy południcy zawsze są potargane i w nieładzie, co odzwierciedla jej dziki i chaotyczny charakter.

Nieodłącznym elementem jest duży wór zarzucony przez ramię i przytrzymywany jedną ręką. To właśnie do niego trafiają wszystkie porwane z pola dzieci. Druga ręka też pusta nie pozostaje. Może w niej być kij pastuszy, opalony kawałek drewna, a w najgorszym przypadku – naostrzony, srebrny sierp.

W dawnych czasach ludzie nigdy nie przebywali na polu w południe. Gdy tylko słońce zbliżało się do zenitu, opuszczali te niebezpieczne miejsca. Gdy zaś ujrzeli wir powietrza unoszący złociste kłosy, to w popłochu biegli w przeciwnym kierunku, doskonale wiedząc, że właśnie przybyła południca.

Charakter południcy

Południce bez wątpienia są złymi demonami. Tańczą na polach i wędrują nimi, a nieszczęśnicy, którzy je napotkali, niemal zawsze kończą tragicznie. Południce, zwane też rżanymi babami, bez wahania porywają dzieci i wrzucają je do swojego pojemnego wora. Następnie uciekają z nimi i strach pomyśleć, co dzieje się później. Gdy z kolei przypadkiem natknie się na demona człek dorosły, to najczęściej kończy poważnie okaleczony i oszpecony, a zwykle też martwy.

Południca - cosplay, Elena Samko

Czasem jednak południca ma humor nieco lepszy. Wtedy napotkanej osobie zadaje zagadkę. Jeśli uda się odpowiedzieć, to można odejść bez szwanku. Tylko szybko, zanim demon się rozmyśli.

A jeśli w drogę jej nikt nie wejdzie? Wtedy południca spokojnie spaceru po polach, ścina co dorodniejsze źdźbła, a często towarzyszą jej przy tym zwierzęta. Najczęściej są to psy i koty. Niektóre podania donoszą, że południce potrafią niezwykle pięknie śpiewać. Do tego stopnia, że usypiają każdego, kto ten śpiew usłyszy. Obecnie mówi się, że to udar słoneczny. Nie daj się zmylić – tu zadziałał słowiański demon.

Demon naznaczony żalem

Ale skąd właściwie biorą się południce? Otóż tymi demonami stają się kobiety, które zmarły tuż przed swoim małżeństwem, w jego trakcie lub już po weselu. W tym momencie pojawia się bezdenna otchłań, skrywająca w sobie smutek, żal, rozpacz i świadomość zmarnowanego życia. Te rzeczy sprawiają, że dusza kobiety przeobraża się w południcę, która popada w objęcia szaleństwa.

Jak bronić się przed południcą?

Obrona przed południcą właściwie nie jest możliwa, chociaż istnieją pewne sztuczki. Pierwszą z nich jest powszechnie znana niechęć tych słowiańskich demonów do wody. Gdy pierwsze krople deszczu spadną z nieba, południca znika. Dlatego też na polu dobrze mieć ze sobą butelkę z wodą. Jak tylko powietrze zacznie wirować i zerwie się wiatr zwiastujący nadejście południcy, rozlej wodę dookoła siebie. Następnie stój w tym kręgu, aż demon odejdzie.

Drugim sposobem jest ucieczka. Południca nigdy nie przekroczy granicy ustanowionej przez miedzę. Biegnij szybko i przeskocz ją, a demon Cię nie dosięgnie. Ostatnim sposobem ratunku będą… zagadki. Nie czekaj na to, co zrobi południca. Zadaj jej zagadkę. Jeśli nie zdoła odpowiedzieć, to istnieje szansa, puści Cię wolno. No, chyba że wpadnie we wściekłość i się na Ciebie rzuci. To ogólnie najmniej skuteczna ze wszystkich metod ochrony przed południcą.

Najskuteczniejsza jest profilaktyka. Po prostu nie przebywaj na polu w najgorętszą porę dnia. Zejdź z niego, jeśli już tam jesteś i wróć, gdy się nieco ochłodzi. Mogą sobie mówić, że to zwyczajny udar. Pamiętaj jednak, by szukać cienia i zawsze mieć ze sobą wodę, a żadna południca nie będzie Ci straszna.