Nie ulega wątpliwościom, że jednym z najsłynniejszych duchów w Polsce jest Biała Dama z Niedzicy. Kim była za życia i jakiego sekretu strzeże? Dowiesz się tego z tej historii. A jej początki miały miejsce jeszcze w Peru… bo to stamtąd przywędrował do Niedzicy krwawy skarb Inków.
Legenda o Białej Damie w Niedzicy
Ta historia jest niezwykła i skutecznie pobudza wyobraźnię. Szczególnie jeśli weźmiesz pod uwagę prosty fakt. Zdecydowana jej większość wydarzyła się naprawdę. A może nawet wszystko? Do tej pory trwają badania mające na celu ustalenie przebiegu wydarzeń. Wyniki są niejednoznaczne i wygląda na to, że do Polski rzeczywiście trafiła cząstka legendarnego skarbu Inków. A wszystko za sprawą Uminy znanej obecnie jako Biała Dama.
Kurs na Peru. Podróż życia
Wszystko zaczęło się od Sebastiana Berzeviczy’ego (węgierskiego szlachcica z polskimi korzeniami), który uwielbiał wędrować i odkrywać sekrety świata. W końcu Europa zaczęła robić się dla niego zbyt mała. Szukając nowych wyzwań, trafił do Wenecji, która była furtką do Nowego Świata. I Sebastian postanowił ją wykorzystać. Wkrótce stał już na kołyszącym się pokładzie okrętu zmierzającego w stronę Peru. Podróżnik i poszukiwacz skarbów nie wiedział jeszcze, jak wielka przygoda na niego czeka. Nie wiedział też, jak tragiczna będzie w skutkach.
Już wtedy, w XVIII wieku, Peru jawiło się ludziom jako kraj przepełniony złotem, szlachetnymi kamieniami i nieprzebranymi ilościami srebra. I była to prawda. Ale oczywiście nie każdy mógł na tym skorzystać. Wyprawa była niebezpieczna. Mimo to chętnych nie brakowało, a wielu z nich przypłaciło swoją chciwość życiem.
Tajemnicze losy Sebastiana
I… tutaj historia na kilka miesięcy się urywa. Nie wiadomo, co dokładnie zastał Sebastian na lądzie i jak to się stało, że po kilku miesiącach ożenił się z Uminą – księżniczką Inków. Zwyczajnie nie odnaleziono żadnych zapisków, które opisywałyby ten etap jego życia. A szkoda, bo ta opowieść z pewnością byłaby fascynująca. Ale pozostańmy przy Białej Damie i wielkich skarbach.
![Grafika prezentująca Inków w Peru](https://i0.wp.com/www.kronikiswiatow.pl/wp-content/uploads/2024/06/Inkowie-w-Peru.jpg?resize=800%2C400&ssl=1)
Umina była potomkinią (w prostej linii) Atahualpy, czyli 13 władcy imperium Inków. Niedługo później ze związku Sebastiana i Uminy zrodziła się dziewczynka, która dostała imię po swojej matce. I lata spokojnie mijały w niemal sielskiej atmosferze. Żadnych stresów, problemów, chorób, nawet pomimo ucisków i napiętej atmosfery spowodowanej hiszpańskimi okupantami. Ale nic nie trwa wiecznie. Wkrótce młoda Umina zaczęła dorastać i zaręczyła się z młodzieńcem o imieniu Jose Gabriel Tupac Amaru.
Wojna, krew, łzy i ucieczka
Z czasem sytuacja zaczęła się pogarszać. Hiszpania prowadziła coraz agresywniejsze działania, aż w końcu Inkowie postanowili się zbuntować. Wzniecili zbrojny bunt prowadzeni przez Jose Gabriela Tupaca Amaru, który przyjął imię Tupac Amaru II. Powstanie szybko zostało zdławione przez Hiszpanów. Nie będziemy zanurzać się w szczegółach i opisywać okropieństw, jakich się dopuścili na rodzinach rebeliantów. Żeby nikomu nie śniły się później koszmary…
Świadkiem tych wydarzeń nie była Umina, która zmarła kilka lat wcześniej. Za to starzejący się Sebastian i jego wnuczka, ciężarna Umina, musieli uciekać. Ruszył z nimi Jose Gabriel i grupa zaufanych wojowników. W końcu trafili do Wenecji, skąd przed laty wyruszył Sebastian, a teraz na świat przyszedł Tupac Amaru III. Ale i tam nie było bezpiecznie. Przekonali się o tym brutalnie, gdy hiszpańska inkwizycja zamordowała męża Uminy i zbrojną straż rodziny. Nie tracąc czasu, uciekinierzy ruszyli w kierunku Zamku Dunajec w Niedzicy. Jedynego miejsca, które Sebastian uważał za bezpieczne. Przyszłość pokazała, jak bardzo się mylił…
Legendarny skarb Inków i jego klątwa
Tupac Amaru III został przechrzczony na Antoniego. Dorastał w zamku w Niedzicy, która zdawała się miejscem spokojnym i wolnym od polityki oraz intryg wielkiego świata. W 1797 świat Sebastiana legł w gruzach. W czerwcu tego roku jego wnuczka Umina, została zasztyletowana pod drzwiami zamkowej kaplicy. Sprawców nigdy nie znaleziono. Przypuszcza się, że byli to hiszpańscy skrytobójcy, którzy po latach wpadli na ślad peruwiańskich uciekinierów. Ale Umina nigdy nie opuściła zamku w Niedzicy. Do dziś dzień przebywa tam jako Biała Dama, a potwierdza to wiele relacji naocznych świadków. Jej ciało zostało pochowane w krypcie pod kaplicą.
Tylko czemu Hiszpanie byli tak uparci, żeby dosięgnąć nie zagrażającą nikomu rodzinę? Odpowiedzią zawsze jest złoto. Już wtedy krążyły legendy o skarbie Inków, którego część przywiozła ze sobą inkaska księżniczka. Prawdopodobnie skrytobójca, zanim ostatecznie zabił Uminę, próbował poznać miejsce ukrycia bajecznego bogactwa.
![Skrzynia skarbów](https://i0.wp.com/www.kronikiswiatow.pl/wp-content/uploads/2024/06/Skrzynia-wypelniona-zlotem-i-kamieniami-szlachetnymi.jpg?resize=800%2C400&ssl=1)
Sebastian prawdopodobnie całkowicie by się załamał. Ale miał jeszcze kogoś, kto trzymał go przy życiu. Zabrał swojego wnuka Antoniego do Morawskiego Krumlowa pod Brnem. Młodzieniec został tam adoptowany przez kuzyna Sebastiana i trafił za mury kościoła. Tym samym na zawsze pożegnał się ze swoim dziadkiem.
Lata później Antoni przyznał, że jego rodzina rzeczywiście przywiozła w Pieniny część wielkiego skarbu Inków. Przekazał tę informację swoim potomkom. Przestrzegł jednak, że nad złotem ciąży potężna klątwa i poszukiwania nie przyniosą nic poza nieszczęściem. Zginąć miał każdy, kto by próbował ukraść choć jedną złotą monetę. Ale czy takie ostrzeżenia powstrzymają chciwe ludzkie serca? Jakiś czas – z pewnością. Z czasem jednak przestrogi blakną, a wizja krwawego skarbu przybiera na sile. Kusi i przyciąga. Choć spokój i tak trwał długo…
Andrzej Benesz poszukujący inkaskiego skarbu
Andrzej Benesz był potomkiem Antoniego, czyli Tupaca Amaru III. Wiedział, że jego przodkowie ukryli skarb. I twierdził, że ten mu się w pełni należy. W końcu to jego dziedzictwo. Po latach starań w końcu uzyskał oficjalne zezwolenie na rozpoczęcie poszukiwań. I odkrył coś, co umknęło innym. Niewielką tubę ukrytą pod kamiennymi schodami. To właśnie w niej znajdowało się inkaskie pismo węzełkowe, będące informacją o miejscu ukrycia skarbu Inków.
Według Andrzeja Benesza część szlachetnych kamieni i złota miała być ukryta w Pieninach. Niedaleko zamku w Niedzicy. Niestety nie wiadomo, co później stało się z tym pismem. Poza tym, że zniknęło bez śladu. Co ciekawe – tak samo jak Andrzej i wszyscy świadkowie, którzy widzieli odnaleziony testament Inków. Nie było ich mało, więc nie ma mowy o przypadku. Sam Andrzej rozpoczął poszukiwania zgodnie ze znalezioną wskazówką. Nie wiadomo jednak, czy zdołał odnaleźć skarb, ponieważ zginął potrącony przez samochód w 1976 roku pod Kutnem.
Według legendy, mężczyzna zdołał odnaleźć skarb, ale pomimo pokrewieństwa, dopadła go klątwa Inków. Mówi się też, że miał to być zwyczajny zamach na tle politycznym. W końcu Andrzej Benesz był marszałkiem Sejmu PRL.
Biała Dama w Niedzicy
I tak oto ród wymarł, a tajemnica skarbu Inków pozostała nierozwiązana. Czy ktoś zdołał go odnaleźć? A może wciąż czeka gdzieś w Pieninach? Bardziej prawdopodobne wydaje się ta druga opcja. W końcu ciężko byłoby zdobyć tak wielkie bogactwo i ukryć je przed ciekawskimi spojrzeniami. Przypuszczalnie Andrzej był blisko odnalezienia skarbu przywiezionego przez swoich przodków.
![Ludzie uciekający przed Białą Damą](https://i0.wp.com/www.kronikiswiatow.pl/wp-content/uploads/2024/06/Ludzie-uciekajacy-przed-Biala-Dama.jpg?resize=800%2C400&ssl=1)
A Biała Dama wciąż pozostaje w Niedzicy. To ona strzeże krwawej fortuny, która sprowadziła na jej rodzinę serię nieszczęść i doprowadziła do wielu tragedii. Jeśli podejdziesz w pobliże kaplicy lub znajdziesz się w okolicy skarbu Inków, z pewnością zobaczysz Białą Damę. Lepiej wtedy nie myśleć o czekającej fortunie i kradzieży złota. Inkaskiej księżniczce mogłoby się to nie spodobać…
Świadkowie, którzy widzieli Białą Damę zgodnie mówią, że jej przybyciu towarzyszą silne, niemal burzowe podmuchy wiatru. Duch nieszczęsnej inkaskiej księżniczki nie tylko szuka sprawiedliwości, ale też pilnuje, żeby nikt nie odnalazł legendarnego skarbu Inków. Lepiej jednak unikać spotkania. Nie zanotowano nigdy doniesień o tym, by wyrządziła komuś krzywdę. Ale kilka razy było blisko. No i wciąż nie wiadomo, co stało się z ludźmi, którzy odnaleźli tajemniczy testament Inków…
Co w tym wszystkim jest prawdą?
W tej legendzie jest zdecydowanie więcej niż ziarno prawdy. Podróż Sebastiana, jego powrót do Polski, śmierć Uminy w zamku w Niedzicy, odnalezienie tajemniczego zwoju i śmierć Andrzeja – to wszystko zostało oficjalnie potwierdzone i znalazło swoje miejsce w historycznych zapiskach. Z kolei jeśli chodzi o skarb Inków w Polsce… takich legend jest wiele. Ale ta jest wyjątkowo prawdopodobna. Gdzieś w Pieninach na szczęśliwca czeka bajeczna fortuna. Lub pechowca, jeśli wziąć pod uwagę klątwę.
Jeśli wybieracie się do zamku Dunajec w Niedzicy, miejcie oczy szeroko otwarte. Białą Damę najczęściej można spotkać na dziedzińcu górnego zamku i w pobliżu zamkowej kaplicy. Być może kiedyś jej srebrna trumna i skarb Inków zostaną odnalezione. Ale teraz lepiej jest na siebie uważać.